2008 „Lewe interesy” Robina Hawdona, Tarnowski Teatr im. Ludwika Solskiego, Tarnów, choreografia

Tingel-tangel, opereta, jasełkowe igrce, jajca w remizie. Wszystko, co chcecie. I coś jeszcze, chyba najważniejsze. Nic tutaj nie udaje czegoś obcego. Tingel-tanglowość nie wstydzi się tingel-tanglowości, opereta operetą jest szczerze, jasełkowatość nie skrywa twarzy, jajca zaś - jak melony. Farsa. Tak - farsa, która wie, czym jest. Pyszna głupota, pyszna i nie do streszczenia.
Przy drugim pukaniu uświadomiłem sobie śmieszny zbieg okoliczności. Oto najpierw oglądam w Krakowie "Factory 2" Krystiana Lupy, po czym w Tarnowie patrzę na "Lewe interesy". Lupa przez osiem godzin smołę w żyły mi wsącza, a Hawdon przez dwie smołę z żył mi wysysa w Tarnowie. Po Lupie jestem niczym Kant pożeniony z Heideggerem, po Bończaku - jak dupek dzwoncy. I wszystko to - w jeden, no, góra dwa miesiące! I kto mówi, że Melpomena nie jest tajemnicą? Sławomir Mrożek, z którym znów przychodzi się żegnać, popełnił ongiś rysunek arcymistrzowski. Synek pyta: Tato, co to jest teatr metafizyczny? Ojciec znad gazety odpowiada: to teatr, który się składa z samych punktów ciężkości... Tak, w Krakowie osiem godzin ołowiu i przyciąganie ziemskie w trzydziestej czwartej potędze. W Tarnowie - księżycowa nieważkość farsy.

Paweł Głowacki/Dziennik Polski

Autor – Robin Hawdon
Reżyseria – Jerzy Bończak
Choreografia – Maciej Zakliczyński
Scenografia – Marek Chowaniec
Kostiumy – Ewa Borowik
Opracowanie muzyczne – Marian Szałkowski

Obsada:

Tania – Marzena Górska (gość.)
Marry – Anna Lenczewska
Harry – Piotr Jędrzejek
Buldożer – Jerzy Ogrodnicki
Terry Scyzoryk – Mariusz Szaforz 
Duży Mack – Zdzisław Wardejn (gośc.)
Garry – Robert Żurek