Pavor Nocturnus to wywiedziona z Levinowskiego Popera opowieść o dojrzewaniu demonicznej natury ciała i płci. Na pograniczu snu zdarzenia jawią się jako fantomy, śniący wpatruje się w nie z przyjemnością. Jak Kac, przyjaciel Popera, gej: w śnie demaskuje obłudę form, by ukazać biologię jako ostateczną prawdę o człowieku. Celem rozgrywki jest zabić lub rozwinąć w sobie Popera – zabić w sobie lub spełnić niebezpieczną seksualną skłonność. Pavor Nocturnus to dramat subiektywny, wielokształtny i wielopoziomowy. Postacie i zdarzenia na scenie są uosobieniem wewnętrznych głosów osobowości Kaca: Szwarc jest silniejszym sobowtórem Kaca, Kulpa karykaturalną kobietą-wrogiem mężczyzny, Szwarciska – źródłem jego destrukcji. Widz podąża za jego wyobraźnią, ale Kac zmienia punkt widzenia: raz jest bliżej jawy, przytomności, rozsądku, raz głębiej we śnie, we władaniu mocy, których nie rozumie. Proces toczy się na różnych poziomach świadomości. Dlatego działania i postacie przyjmują wciąż kształty nowe, niespodziewane, także dla Kaca. Z ciemności wyłaniają się pokraczne figury. Kac dialoguje – z kim? Z postaciami, które sam stwarza, które we śnie czyni innymi niż w życiu na jawie. Prowadzi grę i jak w śnie wyjawiając ukrywa, ukrywając wyjawia: kantowskie Ding an sich! gombrowiczowskie: Dać w gębę!. Kac gra rolę inspiratora, pokazywacza, egzegety. Obnaża skłonności Popera, istnienia których ten nie podejrzewał i prowadzi go do zaznania uczuć, których się w sobie nie domyślał. Przy okazji obnaża oficjalną formę małżeństwa Szwarców. Daje w gębę tej gombrowiczowskiej formie gotowej, wykończonej i etykietalnej. Levin zaczyna namawiać do zdarcia skóry z twarzy – zwątpienia i wytrwałego szukania swojej prawdziwej natury.