Czuj czuj czuwaj!

Czuwam nad historią mojego życia
Nad ogólnoludzkim powszechnym
Rzutem oka w moją stronę
Nad jękiem nad stękiem nad złudzeniem
Nad karą i nad odkupieniem.
 
Wygrywam igrzyska a wojny przegrywam
Raz jestem słońcem raz chmurą raz deszczem
Sam nie wiem czy patrzę we właściwą stronę
Czy moje czyny będą potępione?
 
A czarny żabot z francuskich koronek 
Albo z koniakowskich, tych co robią stringi
Ozdabia moją duszę bladą skandalicznie
Jęczę w gorączce jedząc wieprzowinę.
 
Ulegam zamiłowaniu do gry w palanta,
Chociaż niechcący kocham go zażarcie 
Oko mi ropieje na widzenie miasta
Którego charakter chwali męska kasta.