Poświęcenie

Nie ma we mnie miłości
Zatracam czucie i wiarę
Jestem Królem Nicości
Me oczy tak samo stare
Patrzą nie widzą a kości
Próchnieją jakby za karę
Krzycząc we śnie ze złości
Składam z siebie ofiarę
 
Komu? Za co? Miłości?
Nawet jeśli to wszystko zataję
Nie chcę być Mnichem Litości
Ona niczego nie daje
Lecz niszczy w rzeczywistości
Marzenia spalą kotarę
Uwolnią mnie i w niewinności
Złożą ze mnie ofiarę
 
Przejdę trzy kroki w radości
Upadnę lecz krzykną on wstaje
Pomyślę o swojej nowości
Na nowym swym piedestale
Zamieszkam wśród samotności
Zacznę rozdawać medale
Nie ma we mnie miłości
Skazałem się na ofiarę
 
Po szarym krocząc chodniku
W szpilkach Lauboutina
Po brzegi wypchanym staniku
Kroczę jak Malena
Czerwonym językiem oblizuję wargi 
Z moich ust nikt nie słyszy skargi
Na znak protestu włosy z klaty zgolę
Zanim amor zatęskni Józka popierdolę